Macie jakiś sprawdzony plan na własne zakupy, ale taki, który jednocześnie pozwoli wam kupować dla siebie i rodziny to co , chcecie
i nie opróżnić przy tym portfela do zera?
Wiadomo, że na urlopie też nie będziemy skąpić, ale może są jakieś sprawdzone metody na to, żeby wydawać, ale nie do zera?

Jak na razie to wpadłem tylko na gazetki promocyjne - żeby sobie przeglądać z wielkich sklepów sieciowych rozsianych po Polsce,
i po prostu jak jest okazja czy taniej coś dają, to wtedy w czasie urlopu korzystać, tylko w innym miejscu.
Ale to taki pierwszy pomysł.
Jak wy sobie radzicie?